wtorek, 16 lipca 2013

Rozdział 2.


Idąc prze ulice Ocean Rd założyłam słuchawki i włączyłam swoją ulubioną piosenkę Little Things zespołu One Direction. Przez 10 minut szłam tą samą drogą, a potem szłam przez park słuchając muzyki patrzyłam kto jest w parku i tam mnie zaparło normalnie serce mi stanęło. Tam był Harry Styles z zespołu One Direction nie mogła uwierzyć własnym oczom to naprawdę on. Patrzyłam się na niego jak idiotka, ale chyba nikt tego nie widział. Mam taką nadzieję. Przez chwile popatrzyłam się gdzie idę bo o coś zahaczyłam i o mało co bym nie upadła, potem znowu spojrzałam na niego i .... On na mnie też spojrzał. Odwróciłam głowę i przyspieszyłam wiedziałam, że cała się rumienie i nie chciałam sobie narobic wstydu przed taką gwiazdą i moim idolem. Szłam niecałe 5 minut przez park i wreszcie dom Perrie. Wbiegłam szybko do domu Perrs przywitałam się z jej mamą i pobiegłam do pokoju Perrie.


- Hej słońce - Przywitała mnie mocnym uściskiem i buziakiem w policzek.
- Hej Perrs - Odwzajemniłam przywitanie.
- Co się stało jesteś cała czerwona i się trzęsiesz - Zapytała zaniepokojona Perrie.
- Nie uwierzysz - Powiedziałam.
- Gadaj - Powiedziała zaciekawiona Perrie.
- Widziałam Harre'go Styles'a w Sount Marine Park - Powiedziałam zdyszana.
- Jaja se robisz? Naprawdę? Kochana powinnaś się cieszyć - Powiedziała uradowana Perrie.
- I najlepsze jest to, że on na mnie spojrzał i uśmiechnął się tym swoim uśmiechem - Powiedziałam z wielkim uśmiechem na twarzy.
- Kochana ty się nie zakochałaś? - Zapytała Perrie.
- No ... Chyba tak - Powiedziałam ciesząc się jak idiotka.
 - Ale nie ma pewnie szans, żebyśmy gdzieś razem poszli on jest sławny, a ja jestem nikim pewnie nie jest w jego typie - Powiedziałam smutna.
- Skąd wiesz nie dowiesz się jak nie spróbujesz - Powiedziała Perrs.
- No okej, ale pomożesz mi w tej misji - Powiedziałam.
- Nie ma sprawy, a teraz chodź tu do mnie dawaj wielkiego przytulasa - Powiedziała Perrie tuląc mnie.
- Kocham cię wiesz Perrs? - Powiedziałam przytulając ją.


- Wiem, a ty wiesz, że ja ciebie też? - Powiedziała ciesząc sie Perrie.
- No pewnie, że tak - Powiedziałam uśmiechając się.
- Dobra, a teraz zróbmy sobie jedno zdjęcie - Powiedziała Perrs.
- Okej to dawaj samowyzwalacz - Powiedziałam ustawiając się do zdjęcia.
- I gotowe kocham cię siostro - Powiedziała Perrs.
- Ja ciebie też - powiedziałam uśmiechając się.
Po powrocie do domu zmęczona wskoczyłam do łóżka i włączyłam lapka, gdy się juz włączyła szybko przerobiłam nasze zdjęcie i dodałam je na blooga z opisem dobrze mieć taką wariatkę jak ty. Kocham cię Perrs! xxx



Mam nadzieję, że rozdział się podoba zachęcam do obserwowania mnie na twitterze @JesicaKoodziej. xoxo Jess.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz