Dzisiaj sobota wreszcie można było się wyspać, ale nie bo moja kochana mamusia musiała mnie obudzić.
- Jade! Gdzie jest mój błyszczyk? - Krzyknęła otwierając drzwi od mojego pokoju.
- Zobacz u mnie w łazience - Powiedziałam zaspana.
- Jest już 11:00 wstawaj masz zamiar przeleżeć cały dzień w łóżku? - Powiedziała szukając błyszczyka.
- No nie wiem i tak nie mam co robić - Powiedziałam.
W tej chwili usłyszałam dzwonek do drzwi.
- Otwórz drzwi ja jeszcze muszę ubrać Mia - Powiedziała mama.
Jeszcze nieogarnięta wstałam z łóżka, zeszłam na dół i otworzyłam drzwi.
- No cześć śpioszku - Powiedziała stojąc przed drzwiami Perrie.
- Hej, wchodź - Powiedziałam kierując się do kuchni.
- Jakieś plany na dziś? - Powiedziała z entuzjazmem Perrs.
- No nie wiem możemy pójść do Sounth Marine Park - Powiedziałam uśmiechając się.
- Aaaa wiem o co ci chodzi chcesz zaprosić gdzieś Harreg'o? - Powiedziała Perrie.
- No tak, ale on jest sławny pewnie nic z tego nie wyjdzie, nawet nie wiem czy tam będzie - Powiedziałam robiąc sobie płatki.
- Pójdziemy to zobaczymy czy jest - Powiedziała Perrs.
- Dobra to chodź do mnie do pokoju ubiorę się i będziemy mogły iść - Powiedziałam odkładając miskę.
- Idziesz już? - Powiedziała znudzona Perrie.
- Już tylko zrobię sobie zdjęcie i idziemy - Powiedziałam.
- Dobra mamo to my idziemy - Krzyknęłam wychodząc.
- Do widzenia - Powiedziała Perrs.
- Dobra to plan jest taki pójdziemy sobie jak normalne nastolatki do parku tak sobie posiedzieć - Powiedziałam do Perrie.
- No dobra, a co zrobisz jak on tam będzie? - Powiedziała uśmiechając się Perrie.
- Nie wiem coś się wymyśli - Powiedziałam idąc.
- Dobra siedzimy już tu dobre 2 godziny, a go nie ma - Powiedziała Perrie.
- Poczekajmy jeszcze chwilę może zaraz przyjdzie - Powiedziałam leżąc na trawie.- Jade! - Powiedziała Perrie.
- Co jest? - Zapytałam.
Rozdział 3 mam nadzieję, że się spodoba. xoxo Jess.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz