czwartek, 18 lipca 2013

Rozdział 4.


- Tam Harry! – Powiedziała jąkając się.
- Co? – Zapytałam ze zdziwieniem.
- Harry tam idzie! – Powiedziała tym razem zrozumiale pokazując na Harreg’o.
- O mój boże! Jak wyglądam?! – Powiedziałam wstając z trawy.
- Jak zwykle przepięknie – Powiedziała Perrie.
- Co masz zamiar teraz zrobić? – Zapytała Perrs.
- Nic, miejmy nadzieję, że sam podejdzie – Powiedziałam śmiejąc się.
- Haha, ok – Powiedziała Perrie, także się śmiejąc.
- Stara on tu idzie! – Powiedziałam poprawiając włosy.
- To chyba dobrze. Masz szanse zaproś go gdzieś – Powiedziała Perrs.
Poprawiając włosy podszedł do mnie brunet.
- Hej. Pewnie wiesz jak mam na imię, więc nie będę się przedstawiać – Powiedział Harry patrząc się mi w oczy.
- Hej. Tak jestem twoją wielką fanką – Powiedziałam patrząc się w jego piękne oczy.
- Widziałem Cię parę dni temu jak szłaś przez park. Chciałem do ciebie podejść, ale mi uciekłaś, więc miałem nadzieję, że tu przyjdziesz – Powiedział uśmiechając się.
- Tak przepraszam spieszyłam się do przyjaciółki – Powiedziałam patrząc się na Perrs.
- Aaa. Tak w ogóle cześć przepraszam, że się nie przywitałem – Powiedział brunet odwracając się do Perrie.
- Hej nic nie szkodzi – Powiedziała Perrs.
- Tak, więc co cię tu sprowadza? Jestem zdziwiona, że podszedłeś do mnie – Powiedziałam pesząc się.
- Czemu? – Zapytał zdziwiony.
- Ponieważ jesteś sławny pewnie biega za tobą wiele fanek i te wszystkie media pewnie nie dają ci spokoju – Powiedziałam patrząc się na bruneta.
- No przeważnie tak jest, ale mamy teraz czas wolny i zawsze jak jestem w Londynie lubię posiedzieć sobie w parku i miałem takie szczęście, że zobaczyłem taką piękną dziewczynę – Powiedziała uśmiechając się.
- Jaką piękną? Jestem zwykłą nastolatką – Powiedziałam rumieniąc się.
Dla mnie jesteś inna – Powiedział brunet.



- Oooo – Powiedziała Perrs.
Ja i Harry spojrzeliśmy się na nią, gdy przez chwilę o niej zapomnieliśmy.
- Przepraszam nie przeszkadzajcie sobie – Powiedziała Perrie idąc w stronę lodziarni.
- Masz fajną przyjaciółkę – Powiedział Harry uśmiechając się.
- Jest najlepsza na świecie – Powiedziałam.
- Dobrze, więc przyszedłem tutaj by zaprosić Cię na mój koncert tzn. koncert One Direction – Powiedział patrząc się na mnie.
- Z miłą chęciom przyjdę, a mogę wziąć ze sobą Perrie? – Powiedziałam uśmiechając się.
- Nie ma sprawy – Opowiedział.
- Dobrze, a mógłbym Cię poprosić o twój numer telefonu? – Powiedział brunet.
- Oczywiście – Powiedziałam podając mu numer, a on zrobił to samo podając swój.
- Dobrze to do zobaczenia jutro – Powiedział odchodząc.
- Do zobaczenia – Powiedziałam patrząc jak odchodzi.

Podeszłam do Perrie by opowiedzieć co całą sytuację.
- Kochana i co umówiłaś się z nim? – Spytała Perrs jedząc lody.
- Lepiej zaprosił mnie na jego i chłopaków koncert – Powiedziałam ciesząc się jak idiotka.
- Ahaa – Powiedziała trochę zasmucona Perrs.
- Spokojnie ciebie też wezmę – Powiedziałam przytulając ją.
- Kocham Cię. To będzie najlepszy dzień w naszym życiu – Powiedziała szczęśliwa Perrie.
- Wiem już nie mogę się doczekać, a teraz chodźmy do ciebie powiemy twojej mamie, że śpisz dzisiaj u mnie ok? – Powiedziałam ciągnąc za sobą Perrie.
- Dobra to chodźmy – Powiedziała idąc za mną.

- Ej zapomniałam mu oddać długopisu – Powiedziałam śmiejąc się.
- A po co ci był długopis – Spytała Perrs.
- Zapisał mi swój numer na ręce, a ja mu – Powiedziała uśmiechając się.
- Uuuu to będzie coś poważnego mówię ci – Powiedziała Perrie i szła w stronę swojego domu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz